21 kwietnia 2019

Setsu Hidden - 10


Rozdział 10
Nowinki i Lekki Wstyd

Myślał, że rano spali się ze wstydu, gdy ojciec przy śniadaniu spytał:
- Byłeś na górze czy na dole?
Jak zwykle bezpośredni w sprawach cielesności, co tylko spowodowało, że cały oblał się czerwienią i w jednej sekundzie pożałował, że zrobił to z Renem w domu. Sai tylko roześmiał się cicho i podsunął mu miskę z przygotowanym ryżem.
- Masz dzisiaj szkolenie u Suki, prawda? – spytał, chwytając kawałek łososia pałeczkami.
- Tak – odpowiedział, siadając do stołu. Bolesny prąd przeszedł jego ciało, lecz po chwili zniknął. – Będę miał całe rozpoznanie trucizn i zapewne najbliższe dni spędzę ucząc się tych wszystkich kolorów, konsystencji, objawów i innych rzeczy – marudził.
- Tylko nie spędzaj zbyt dużo czasu w bibliotece – mruknął Sai. – Wolałbym, żebyś spędzał noce w domu.
Setsu spiął się cały. To była sugestia. I to tak wyraźna. Jego ojciec nie chciał, żeby nocował u kogoś. U Rena.
Odburknął jakąś odpowiedź i kontynuował jedzenie.

*
Jeśli poranek był trudny, to teraz będzie tylko gorzej. Musiał iść na trening i był pewny, że Azula się zorientuje, potem wypapla Kelsie, a potem już wszyscy będą wiedzieć. Jeśli tak, to przeprowadza się do… tam, gdzie nikt nie będzie wiedział o tym, co zrobił.
Westchnął. Zachowywał się jak dziecko. Ale to było coś wielkiego. Pierwszy seks. Z Renem, na którego tyle czekał, którego tak… kochał. Och, to słowo nadal powodowało szybsze bicie serca. Nie było dla niego większej przyjemności niż przytulenie się do umięśnionej klatki piersiowej, gdy Ren objął go i ucałował w czoło, aby później zasnąć razem. Teraz już wiedział.
Przywitał się z Azulą i sensei’em. Neji kiwnął do niego głową i zaczęli trening.
- Kelsa znowu się pewnie spóźni – mruknęła Hyūga.
Neji zaczął mówić o następnej misji, którą mają wykonać wkrótce, a jego myśli krążyły wokół jednego. Rena. Nie dość, że znowu się rumienił, to jeszcze podniecał. Nie mógł uwierzyć, że mimo lekkiego bólu, chciałby powtórzyć to już dzisiaj. Przecież on nie był taki odważny i gdyby ktoś mu powiedział, że będzie, to by go wyśmiał. Robił takie rzeczy…
Skarcił się w myślach. Musi się skoncentrować na treningu, potem szkolenie u Suki i posprzątanie mieszkania.
- Setsu, orientuj się – krzyknęła Azula, rzucając w niego swojego sierpa.
- Agh! – krzyknął i odskoczył. Wzbił się w powietrze i ujrzał Kelsę zeskakującą z wodospadu. Spadł na ziemię.
- Już jestem! – krzyknęła zasapana. Rudowłosa dziewczyna, nie miała czasu nawet złapać oddechu, bo już prawie oberwała sierpem. – Azula! 
Hyūga uśmiechnęła się rozbrajająco.
Nagle odwrócili wzrok w jednym kierunku.
- Sprawdzę to – mruknął Neji i użył Byakugana. Rozszerzył swoje białe oczy, jakby niedowierzając. – Chodźcie – dodał, biegnąc na przedzie.
Kiwnęli głowami i skierowali się za sensei’em.
Już po chwili przedzierania się przez las, mogli ujrzeć obróconą do nich plecami postać w czarnej szacie, która powoli zdejmowała kaptur.
- Cześć – odezwał się Ren, zwracając uwagę również drużyny jedenastej.
Setsu spojrzał się na Rena, którego dopiero co zauważył i przegryzł wargę. Dlaczego on musiał  być wszędzie tam, gdzie nie trzeba. Miał złe przeczucia.
Chłopak miał ochraniacze na przedramionach i łydkach oraz czarny strój. Jego długie, czarne włosy związane były tasiemką. Sasuke wyciągnął dłoń w jego kierunku. Setsu ujrzał jak Uchiha nagle rozszerza oczy i wargi. Wydawał się być  naprawdę przerażony.
Nie wiedział, co się dzieje. Nie ruszył się nawet o milimetr.
- Jak ty? – spytał Naruto. – Co zrobiłeś z pieczęcią? Była nie do złamania – dodał zdziwiony. Mężczyzna miał szeroko otwarte oczy. – Była silniejsza od tej wiążącej demony – dokończył.
- Ty ją nałożyłeś? – zarzucił ojcu Ren.
- Nie – odpowiedział Naruto.
- Nie było prosto – odezwał się wreszcie. – Widzisz – powiedział do ojca. – Nie możesz mi już nic zrobić.
Setsu przymknął oczy. Jun. To Jun. Wrócił. Wypuścił powietrze z piersi, nawet nie wiedział, że je wstrzymywał. Otworzył oczy.
- Ty… - wydusił Sasuke.
- Mój Mangekyō Sharingan jest wieczny. Nie uwięziłem cię jeszcze przez Tsukuyomi w świecie koszmarów tylko z grzeczności.
- Jun? – odezwała się cicho Azula. – Wróciłeś?
Wyraz twarzy chłopaka zupełnie się zmienił. Ren podszedł do chłopaka i zabrał mu czarny płaszcz. Setsu podszedł bliżej.
Jun się odkręcił.
- To ty? – Chciała się upewnić.
- Nie będę dłużej ukrywać tego kim jestem – powiedział i spojrzał się na dziewczynę. - Zbyt długo byłem do tego zmuszany.
Azula podeszła do Juna i pociągnęła za sobą Setsu.
- Jun, zmieniłeś się – stwierdził niemrawo Setsu. Czuł się spięty i oszołomiony widokiem aktywnego Sharingana.
- Mam nadzieję, że wy nie – przyznał szczerze Jun. Byli dla niego mili.
W tej chwili Sasuke zaczął uciekać, a Naruto wyruszył za nim.
- Byakugan!
Ren pobiegł za mężczyznami. A drużyna jedenasta ponownie kierowała się na pole treningowe nad wodospadem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy