Rozdział 4
Palące
Wyjaśnienia
Setsu zagryzł swoją wargę. Za chwilę miał
przyjść Ren, a on nie czuł się w najmniejszym
stopniu gotowy. W jednej chwili pożałował, że wręcz poprosił o tę rozmowę, ale
wiedział, że była mu ona bardzo potrzebna.
Był w swoim pokoju. Zapalił lampkę nocną,
mimo że było jeszcze jasno na zewnątrz. Spojrzał na wiszące na ciemnych
ścianach rysunki i westchnął. Chciał się odwrócić i gdy spróbował, to aż
wrzasnął. Ren stał tuż za nim.
- Nie chciałem cię przestraszyć – powiedział
Uzumaki.
- Nie przestraszyłeś – mruknął Setsu,
próbując się szybko uspokoić.
- Hej, przy mnie nie musisz przecież nic udawać
ani kłamać. Nawet przy tak głupich.
Setsu westchnął. Tak, teraz już o tym
wiedział, ale przyzwyczajenia wygrały. Po za tym nie chciał, żeby Ren uważał go
za słabeusza, który daje się tak łatwo zaskoczyć.
- Wiem, ale byłeś tak cicho – tłumaczył się.
Podszedł do okna i usiadł na parapecie.
Ren spojrzał na niego i wydawał się wszystko
wiedzieć. Uzumaki wziął kredkę z jego biurka i skierował się do rysunku, przy
którym wcześniej obaj stali. Obrazek przedstawiał ich obu trzymających się za
rękę. Blondyn uśmiechnął się i narysował serduszko, które ich otoczyło.
- Widzisz? – spytał Uzumaki, kątem oka
patrząc się na Setsu. – O wiele ładniej.
Fiołkowooki prychnął, a Ren zaśmiał się
lekko.
Setsu zasłonił na chwilę swoje oczy dłońmi,
bo poczuł momentalnie gromadzące się tam łzy. Wiedział, że nie będzie płakać,
ale dopiero teraz do niego dotarło, jak bardzo brakowało mu tego śmiechu.
Renowi momentalnie zniknął uśmiech z twarzy.
Podszedł do chłopaka i pozwolił mu się wtulić w swoje ramiona.
- Tak bardzo – zaczął Setsu.
- Drżysz na mój dotyk. – Ren zmienił temat. –
Cały czas – dodał. – Mam nadzieję, że się nie mnie boisz – burknął.
- Nie – odpowiedział po chwili. – To z emocji
– wytłumaczył.
- To chyba dobrze.
Setsu oderwał głowę od ramienia blondyna i
kiwnął głową. Czarnowłosy ponownie zagryzł wargę. Wiedział, że to zniszczy na
stój, ale chciał już zacząć tę rozmowę.
- Ren – powiedział i zaprowadził ich na
łóżko, aby usiedli. - Dlaczego odszedłeś?
Uzumaki położył się i ułożył ręce pod głową.
- Musiałem stać się silniejszy. Gdybym nie
usłyszał o porwaniu Asha i Makedy, to nadal bym trenował – odpowiedział,
patrząc w sufit. - Znalazłem nauczyciela. Dobrego nauczyciela – sprecyzował.
Setsu zacisnął usta, czując, że więcej nie
wydusi z chłopaka.
- Co się z tobą działo, gdy odszedłeś? –
spytał.
- Głównie trenowałem, ale też trochę
zwiedzałem inne Wioski.
- Musiałeś się dobrze ukryć, bo twój ojciec
szukał cię wszędzie – przyznał. – Całe ANBU, Ash i Makeda…
- Ty mnie nie szukałeś? – Spojrzał się na
Setsu, po czym odpowiedział sam sobie. – I bardzo dobrze, tylko zmarnowałbyś
czas – dokończył.
- A Jun? – spytał Setsu.
- O nim nic nie mogę powiedzieć. Tylko on
może odpowiedzieć na wszystkie pytania. Ale on się zmienił. Bardzo – dodał.
Cóż, nie takiej odpowiedzi oczekiwał.
- Ty też się zmieniłeś – przyznał Setsu.
- Wiem – odpowiedział.
- A co z… - przerwał, bo nie wiedział, czy
chce poruszać akurat ten temat – Sayą?
Ren natychmiast podniósł się i spojrzał się
na niego ostro.
- Nie ufaj jej. Kłamie. To ona zabiła Lena.
Nawet moja matka to wie, ale najwyraźniej odrzuca tę myśl, bo jak taka malutka,
czerwonowłosa dziewczynka mogłaby zrobić coś takiego – mówił szybko z
nieukrywaną nienawiścią. – Już wkradła się pomiędzy was. Masz na nią uważać,
rozumiesz? Nigdy nie bądź z nią sam na sam. Mimo że jest młoda, to nie znaczy,
że jest słaba. Bo nie jest – dodał mocno.
- Ale ty nie znasz naszej Sayi! Może ją z kimś
pomyliłeś – próbował ją bronić. – Odprowadzałem ją czasem do domu, kiedy
kończyła zajęcia w szkole. Raz miała złamaną rękę i pomagałem ją uzdrowić!
Ren złapał Setsu za głowę i przygniótł go do
łóżka.
- Nigdy więcej tak nie mów – powiedział z niebezpiecznym
błyskiem w oku.
Nagle cały nastrój padł. Zrobiło się duszno i
źle. Setsu czuł się niekomfortowo. Mówił, że nie boi się Uzumakiego, ale w tej
sekundzie naprawdę się go przestraszył.
- Ren, proszę cię, przestań – wyjęczał tylko.
Spojrzenie blondyna natychmiast się zmieniło.
Jakby chłopak natychmiast odzyskał nad sobą kontrolę. Momentalnie poluźnił
uścisk i przestał przyciskać czarnowłosego z całych sił do łóżka. Zamiast tego
przyłożył miekko swoje usta do warg Setsu, jakby chcąc ponownie go uspokoić i
udawać, że sytuacja nie miała miejsca. A fiołkowooki mu się poddał. Zaczął
nieśmiało oddawać pocałunek.
- Czekaj – mruknął czarnowłosy, przerywając
czułą chwilę. – A co z twoim ojcem?
Ren skrzywił się. Kolejny temat, na którego
nie chciał poruszać.
- Nie powinno cię to obchodzić –
odpowiedział.
- Ale… - próbował powiedzieć coś więcej, ale
poczuł język wpełzający do jego ust. Wsunął rękę w blond włosy i zamknął oczy,
kiedy poczuł jak prąd przyjemności przeszywa jego ciało. Nie mógł pozwolić,
żeby Ren przeszkadzał mu w zadaniu nurtujących go pytań. – Ale nadal nie śpisz
w domu. U rodziców – sprecyzował.
- Mieszkam u Asha – odpowiedział Uzumaki.
- Ale możesz u mnie, przecież wiesz, że
mógłbyś ze mną… - nie dokończył.
Ren parsknął zadowolony i przesunął dłonią po
policzku chłopaka.
- To dobrze, że chciałbyś spędzać ze mną
więcej czasu – mruknął.
Setsu zacisnął pięść na bluzce blondyna.
- Tak długo cię nie było – tłumaczył się, ale
skończył, gdy tylko zobaczył, że Ren marszczy brwi i patrzy na niego jakby
chciał coś znaleźć w jego wnętrzu, jakby potrzebował prawdziwej odpowiedzi. Tej
realniej, którą ukrywał. Nagle twarz Rena złagodniała. Znalazł to, co chciał, a
Setsu nawet nie mógł odwrócić wzroku. Uzumaki czytał w nim jak w otwartej
księdze.
- Boisz się o mnie? – spytał, po czym sam
sobie odpowiedział. – Jestem silny, obronię się przed każdym i wszystkim –
dodał. – Nic mi się nie stanie. Jeszcze zdążysz się mną nacieszyć – zapewnił. –
I nie bój się także o siebie. Wojna już jest skończona – dokończył zagadkowo.
- Słucham? – odrzekł od razu Setsu.
Ren nie odpowiedział tylko zaczął całować
czarnowłosego po szyi.
*
Setsu powoli odzyskiwał świadomość. Budził
się z cudownego snu. Uśmiechnął się łagodnie i odkręcił głowę, żeby spojrzeń na
śpiącego obok Rena, ale gdy otworzył oczy, ujrzał, że go tam nie było.
Natychmiast się poderwał i odrzucił kołdrę.
W pokoju nie było ubrań Uzumakiego i nie
wyczuwał w pobliżu jego chakry. Miał okropnie złe przeczucia. Pewnie Ren po
prostu poszedł trenować albo musiał coś załatwić. Te myśli miały mu przywrócić
spokój, ale było jeszcze gorzej. Chwycił za swoje ubrania i zaczął je na siebie
zakładać.
W ciągu paru sekund wręcz wyleciał przez
okno. Ren mógł wrócić do mieszkania Asha i właśnie tam zamierzał się skierować.
Nigdy nie był u Uchihy, ale wiedział, gdzie chłopak mieszka.
Wdarł się do jego sypialni, otwierając okno
swoją chakrą. Ash pochrapywał cicho. Oddychał łagodnie rozłożony na łóżku.
Setsu skierował swoją dłoń na ramię Uchihy i chciał go obudzić. Zanim jednak
dotknął go, zielonooki wybudził się ze snu i otworzył swoje oczy.
- Setsu? – powiedział zaspany i ziewnął. – Co
ty tu robisz? – dodał i wsparł się na dłoniach, aby się podnieść. Teraz już
tylko siedział, a pościel zsunęła się z jego ramion.
- Gdzie jest Ren? – zaczął od razu.
Ash rozejrzał się po pokoju i przetarł jedno
oko.
- Tu go nie ma – odpowiedział i zszedł z
łóżka. Wyszedł z pomieszczenia i wrócił. - Nie ma jego butów i plecaka. Pewnie
poszedł trenować.
Setsu odetchnął. Nie miał najlepszych relacji
z Ashem i strasznie mu zazdrościł przyjaźni z Renem, ale teraz nie miał się o
co martwić. Chłopak nieco go uspokoił.
- Nie, czekaj, coś sobie przypomniałem.
Fiołkowooki zaczął się niecierpliwić.
Zmarszczył brwi.
- No, mów – ponaglił go.
- Przebudziłem się w nocy i zobaczyłem Rena,
gdy go spytałem, co robi, to odpowiedział – Ash wykrzywił swoje usta i
rozszerzył oczy – że niedługo wraca – dokończył i podniósł swój wzrok na
niższego chłopaka.
- Idziemy do Hokage – zadecydował szybko
Setsu.
Ash kiwnął głową i zaczął przy chłopaku
zmieniać swoje ubrania.
Setsu był pewien, że nigdy tak szybko nie
biegł. Nie chciał się dowiedzieć, że Ren znowu od niego odszedł. Nie po tej
nocy. Nie mógł zostać sam.
A w gabinecie Hokage była Moegi i właśnie
składała raport.
Wszystkiego się dowiedzieli.
Ren opuścił Wioskę w nocy.
Dlaczego ta piękna noc nie została opisana ja się pytam ;-; Czytam z nadzieją, że zaraz sprawy przybiorą ten właściwy przebieg zdarzeń, a tu nagle ranek i Setsu szukający ubrań Rena ;-; Łatwo się domyślić oczywiście co między nimi zaszło (*-*), ale chcę więcej ;-; Czekam kurde na kolejne część jeszcze bardziej niż poprzednio! ><
OdpowiedzUsuńSpokojnie, wszystko jeszcze zostanie nie raz opisane ;)
UsuńKonbanwa!
OdpowiedzUsuńNa ocenialni literackiej Wspólnymi Siłami opublikowana została ocena Twojego bloga.
Znajdziesz ją pod tym adresem.
Sorede wa, ogenkide.
Ayame
Wspólnymi Siłami
Dziękuję za ocenę.
Usuń