Rozdział 2
Ogniste
Spotkanie
Drużyna jedenasta spotkała się wczesnym rankiem na
trening.
Setsu był zmęczony. Nie wyspał się tak, jakby chciał.
W dodatku w jego życiu ciągle się coś działo. Dopiero co skończyli ciąg misji
związanych z organizacją Konohy w przypadku ataku .
Przymknął na chwilę oczy i zaczął się rozciągać.
- Setsu! Sprawa jest! – powiedziała dziewczyna,
wyrywając chłopaka z transu.
Otworzył swoje oczy w fiołkowym kolorze i ujrzał
Azulę, która biegła i machała do niego ręką.
- Kolejna misja? – spytał zrezygnowany.
Hyūga dobiegła do niego i położyła dłonie na kolanach,
podpierając się o nie. Sapała przez chwilę, a następnie się wyprostowała.
- Nie. – Pokręciła głową. – Coś ciekawszego. Drużyna
dziesiąta chce zorganizować powitalne ognisko dla Rena – powiedziała zadowolona.
- Pomysł Asha.
Setsu przegryzł wargę. Zawsze był o chłopaka
zazdrosny. Najpierw trafił razem z Renem do jednej drużyny, potem zabrał mu
przyjaciela, nawet na Egzaminie na Chūnina Ash był w centrum uwagi. Ren się nim
opiekował, troszczył, nawet zaniósł Uchihę na walkę, a co najgorsze nawet
zamieszkali ze sobą na pewien czas!
- Idziesz? – spytała Azula, wyrywając Setsu z
zamyślenia.
- Tak, tak – odpowiedział i wstał.
- Ognisko jest dzisiaj. Przekażę informację Kelsie –
mruknęła. Stanęła naprzeciwko chłopaka i złapała go za twarz. - Musisz się
porządnie wyspać i odpocząć – powiedziała, patrząc w fiołkowe oczy. -
Wytłumaczę cię przed moim ojcem.
- Nie trzeba – chciał dokończyć, ale Azula przerwała
jego wypowiedź.
- Idź jesteś medykiem, a wyglądasz jakbyś wcale nie
posiadał wiedzy na temat zdrowia.
Setsu kiwnął głową.
*
Zebrali się o zmroku na polu treningowym przy
wodospadzie.
Setsu wraz z Azulą i Kelsą pomagał przy przygotowaniu
ogniska i ryb, które wyłowiła Makeda.
Dopiero co wrócił z las i nazbierał sporo gałęzi i
drewna. Spojrzał na Rena. Po chwili Katon położył mu dłoń na ramieniu.
- Pomogę ci – mruknął różowowłosy.
- Jasne.
Setsu rzucił gałęzie na przed sobą, a wcześniej
najdłużej z nich rzucił Azuli, która nadziała na nie ryby.
Bashi przyniósł kamienie, które otoczyli wokół gałęzi
i usiadł na wcześniej przyniesionych przez siebie kłodach. Katon rozpalił swoim
ogniem ognisko i mogli obaj pomóc Asoce i Chase’owi przy namiotach.
Setsu zagryzł wargę i ponownie spojrzał się na
Uzumakiego. Co się z nim działo? Po prostu miał ochotę cały czas patrzeć na
Rena i nadal nie wierzył w to, że blondyn go pocałował.
Dopiero przed północą byli w stanie wszyscy spokojnie
usiąść przy ognisku i cieszyć się chwilą.
- Co się działo w ciągu tych trzech bardzo ciekawych
lat, kiedy mnie nie było? – spytał Uzumaki.
Setsu starał się nie kierować wzroku na chłopaka, ale
po prostu nie był w stanie. Ren wydoroślał. Wyglądał zupełnie inaczej. Nadal
miał tak uroczo wąskie oczy i pełne usta. Teraz był umięśniony, co podkreślała obcisła bluzka bez rękawów i opaska z symbolem liścia na
bicepsie i zmuszał się, żeby nie patrzyć w kierunku granatowych spodenek.
Naprawdę widać, że dużo trenował. Musiał.
- Sporo, Ren – odpowiedziała Makeda, nadziewając rybę
na patyk. – Mieliśmy wiele misji – dziewczyna zaśmiała się. – Na jednej
spaliliśmy włosy sensei’a Shikamaru. A nie był to żart, bo z tym już dawno
skończyliśmy.
Uzumaki zaśmiał się cicho.
Wszyscy się rozgadali, a Setsu nagle stracił całą
ochotę na rozmowę. Czuł się odrzucony, przestał słuchać i skupił się na
własnych myślach.
- A co ty robiłeś? – Usłyszał.
Setsu zarumienił się i spojrzał na Rena. Zdecydowanie
nie umiał się przy nim zachowywać, nie wiedział jak. Prościej było uciekać i
się kłócić. Zagryzł wargę, ale po chwili już zaczął odpowiadać.
- Uczyłem się na lekarza u Suki. Mogę już nawet
pomagać przy operacjach – odpowiedział zgodnie z prawdą.
- Zdolny jesteś – pochwalił go.
- Jak to możliwe, że wy tyle się kłóciliście, a teraz
Setsu zachowuje się jak gołąbek – rzucił Katon. Prawie nie poznawał swojego
najlepszego przyjaciela.
- Ja… - Setsu nie wiedział, co miał odpowiedzieć. –
Jak ty poczułeś coś… - przerwał nagle, bo zdał sobie sprawę, że jednocześnie
mógł powiedzieć o sobie za dużo i zrobił to, cholera – do Asoki, to też zmieniłeś
swoje zachowanie do niej.
- Jasne, bo As to moja dziewczyna, a nie tylko
przyjaciółka z drużyny – odpowiedział.
- Jesteście razem? – wypalił Ren. Dopiero teraz
zauważył, że para się obejmowała.
- Tak – odpowiedziała cicho Asoka.
- Zawsze byliśmy blisko. Ona potrafiła przywrócić moją
kontrolę, gdy przestałem panować nad dwuogonisanym – wspomniał o momencie z
Egzaminu na Chūnina. – Chroniłem ją i wspierałem.
I dlatego Setsu im tak zazdrościł. Miłości, bliskości
i związku.
- W sumie nawet, gdy wartowaliście na Egzaminie na
Genina, to byliście blisko – dodał Chase, łapiąc za naszyjnik z czerwonym
kryształem.
Katon pokiwał głową.
- Chyba właśnie wtedy się to zaczęło – odpowiedział
różowowłosy, przytulając Asokę.
- Widzisz? – zauważył. – I nagle jesteś wielce
romantyczny i potulny jak baranek, a nie plujesz jadem jak zwykle – dokończył
czarnowłosy, śmiejąc się z przyjaciela.
- Chcesz oberwać rybą? Chcesz? – spytał Katon, wstając
z kłody i szarpiąc za patyk. Wskazał rybą na chłopaka, który siedział po przeciwnej
stronie ogniska.
Setsu zaśmiał się. Humor mu odrobinę wrócił.
- Długo cię szukaliśmy, Ren – zaczęła Makeda. – ANBU,
drużyny… Nawet twój ojciec sam wyruszył na poszukiwania ciebie. – W jej oczach
pojawiły się łzy.
Blondyn podszedł do kuzynki i przytulił ją.
- Wiedziałem, że wrócę. Pamiętasz, wtedy na Egzaminie…
- rozpoczął. – Ja obiecałem, że jeżeli kiedykolwiek ktoś was uwięzi, to was
uratuję.
- Wiem, Ren – powiedziała cicho, jakby miała gulę
goryczy w gardle.
- Len był ostatnią osobą z moich bliskich, której nie
uratowałem – zakończył tajemniczo.
Setsu zastanawiał się… Jak wiele nie wiedział? O co
chodziło z tą obietnicą? Ren najwyraźniej nie mówił poważnie o tym, że da radę
wszystkich ocalić. Liść był w stanie wojny z Chmurą. Szykują się setki poległych.
Krwawe bitwy i tysiące rannych. Był
przerażony.
Blondyn spojrzał w gwiazdy.
Potem Ren znowu zaczął gadać o Sayi. Setsu nie
wiedział, co o tym ma myśleć. O co mu chodziło? Saya była zwykłą dziewczynką.
Ziewnął. Chciało mu się spać, aż się zdziwił, bo chyba
da radę dzisiaj usnąć bez tabletek. Musiał wykorzystać okazję. Przeprosił
wszystkich i udał się do swojego namiotu, który miał dzielić z Katonem i
Chase’m.
Słyszał śmiechy dochodzące z zewnątrz.
Ułożył się na boku i opatulił mocniej śpiworem. Powoli
odpływał i był już na granicy snu. Było mu tak przyjemnie. Tracił kontakt z
rzeczywistością. Resztką świadomości usłyszał cichy dźwięk rozsuwanego zamka
namiotu, ale jakoś nie zrobiło to na nim wrażenia. Ledwo co odczuł, że ktoś kładzie się bardzo blisko.
I poczuł jakiś dotyk, ale naprawdę już tak odpływał. Dopiero po chwili nieco
się rozbudził i jeszcze półsennie zorientował się, że ktoś go całuje. Z cichym
mlaskiem oderwał się od innych ust i dopiero otworzył oczy.
- R-Ren? – spytał cicho, jąkając
się. Mógł już ujrzeć w ciemnościach twarz chłopaka. Niesamowicie przystojną.
Uśmiechał się do niego. Uzumaki nie odpowiadając przybliżył się ponownie, a
Setsu złapał tylko oddech i westchnął w miękkie, utęsknione usta Rena.
Zacisnął mocno oczy i wczepił się
w ciało chłopaka. Tak bardzo chłonął tę sytuację i całą bliskość. Pragnął, aby
Ren nigdy go nie opuszczał, aby nie przerywał tej chwili.
Uzumaki złapał go z policzek i
dopiero wtedy mógł się rozluźnić. Otworzył oczy i przestał zaciskać usta.
Spojrzał na białe oczy chłopaka, a jego własne wydawały się być przymglone.
Widział już tylko jego.
Uchylił lekko wargi, pozwalając
blondynowi na więcej. Ren zanurzył się w jego ustach i wsunął język głęboko do
jego ust. Nie widział jak Uzumaki mógł być w tym taki dobry, ale chciał więcej.
To było tak elektryzujące. Czuł, że zaraz się uzależni. Na całe życie.
Ale czy to nie kolejny sen?
Przymknął oczy i pozwolił
Uzumakiemu ciągle i ciągle muskać jego usta.
Ale mi serduszko bije, aaa... Setsu w końcu ma przy sobie Rena i czuję się przez to tak dobrze *^* Uwielbiam ich, naprawdę. Nie chcę by kiedyś historia z nimi się skończyła T^T
OdpowiedzUsuńA Ren jest romantyczny,no, tak w miarę *^* Kocham *^*
♥
Usuń