24 lutego 2019

Setsu Hidden - 2


Rozdział 2
Ogniste Spotkanie

Drużyna jedenasta spotkała się wczesnym rankiem na trening.
Setsu był zmęczony. Nie wyspał się tak, jakby chciał. W dodatku w jego życiu ciągle się coś działo. Dopiero co skończyli ciąg misji związanych z organizacją Konohy w przypadku ataku .
Przymknął na chwilę oczy i zaczął się rozciągać.
- Setsu! Sprawa jest! – powiedziała dziewczyna, wyrywając chłopaka z transu.
Otworzył swoje oczy w fiołkowym kolorze i ujrzał Azulę, która biegła i machała do niego ręką.
- Kolejna misja? – spytał zrezygnowany.
Hyūga dobiegła do niego i położyła dłonie na kolanach, podpierając się o nie. Sapała przez chwilę, a następnie się wyprostowała.
- Nie. – Pokręciła głową. – Coś ciekawszego. Drużyna dziesiąta chce zorganizować powitalne ognisko dla Rena – powiedziała zadowolona. - Pomysł Asha.
Setsu przegryzł wargę. Zawsze był o chłopaka zazdrosny. Najpierw trafił razem z Renem do jednej drużyny, potem zabrał mu przyjaciela, nawet na Egzaminie na Chūnina Ash był w centrum uwagi. Ren się nim opiekował, troszczył, nawet zaniósł Uchihę na walkę, a co najgorsze nawet zamieszkali ze sobą na pewien czas! 
- Idziesz? – spytała Azula, wyrywając Setsu z zamyślenia.
- Tak, tak – odpowiedział i wstał.
- Ognisko jest dzisiaj. Przekażę informację Kelsie – mruknęła. Stanęła naprzeciwko chłopaka i złapała go za twarz. - Musisz się porządnie wyspać i odpocząć – powiedziała, patrząc w fiołkowe oczy. - Wytłumaczę cię przed moim ojcem.
- Nie trzeba – chciał dokończyć, ale Azula przerwała jego wypowiedź.
- Idź jesteś medykiem, a wyglądasz jakbyś wcale nie posiadał wiedzy na temat zdrowia.
Setsu kiwnął głową.

*
Zebrali się o zmroku na polu treningowym przy wodospadzie.
Setsu wraz z Azulą i Kelsą pomagał przy przygotowaniu ogniska i ryb, które wyłowiła Makeda.
Dopiero co wrócił z las i nazbierał sporo gałęzi i drewna. Spojrzał na Rena. Po chwili Katon położył mu dłoń na ramieniu.
- Pomogę ci – mruknął różowowłosy.
- Jasne.
Setsu rzucił gałęzie na przed sobą, a wcześniej najdłużej z nich rzucił Azuli, która nadziała na nie ryby.
Bashi przyniósł kamienie, które otoczyli wokół gałęzi i usiadł na wcześniej przyniesionych przez siebie kłodach. Katon rozpalił swoim ogniem ognisko i mogli obaj pomóc Asoce i Chase’owi przy namiotach.
Setsu zagryzł wargę i ponownie spojrzał się na Uzumakiego. Co się z nim działo? Po prostu miał ochotę cały czas patrzeć na Rena i nadal nie wierzył w to, że blondyn go pocałował.
Dopiero przed północą byli w stanie wszyscy spokojnie usiąść przy ognisku i cieszyć się chwilą.
- Co się działo w ciągu tych trzech bardzo ciekawych lat, kiedy mnie nie było? – spytał Uzumaki.
Setsu starał się nie kierować wzroku na chłopaka, ale po prostu nie był w stanie. Ren wydoroślał. Wyglądał zupełnie inaczej. Nadal miał tak uroczo wąskie oczy i pełne usta. Teraz był umięśniony, co podkreślała obcisła bluzka bez rękawów i opaska z symbolem liścia na bicepsie i zmuszał się, żeby nie patrzyć w kierunku granatowych spodenek. Naprawdę widać, że dużo trenował. Musiał.
- Sporo, Ren – odpowiedziała Makeda, nadziewając rybę na patyk. – Mieliśmy wiele misji – dziewczyna zaśmiała się. – Na jednej spaliliśmy włosy sensei’a Shikamaru. A nie był to żart, bo z tym już dawno skończyliśmy.
Uzumaki zaśmiał się cicho.
Wszyscy się rozgadali, a Setsu nagle stracił całą ochotę na rozmowę. Czuł się odrzucony, przestał słuchać i skupił się na własnych myślach.
- A co ty robiłeś? – Usłyszał.
Setsu zarumienił się i spojrzał na Rena. Zdecydowanie nie umiał się przy nim zachowywać, nie wiedział jak. Prościej było uciekać i się kłócić. Zagryzł wargę, ale po chwili już zaczął odpowiadać.
- Uczyłem się na lekarza u Suki. Mogę już nawet pomagać przy operacjach – odpowiedział zgodnie z prawdą.
- Zdolny jesteś – pochwalił go.
- Jak to możliwe, że wy tyle się kłóciliście, a teraz Setsu zachowuje się jak gołąbek – rzucił Katon. Prawie nie poznawał swojego najlepszego przyjaciela.
- Ja… - Setsu nie wiedział, co miał odpowiedzieć. – Jak ty poczułeś coś… - przerwał nagle, bo zdał sobie sprawę, że jednocześnie mógł powiedzieć o sobie za dużo i zrobił to, cholera – do Asoki, to też zmieniłeś swoje zachowanie do niej.
- Jasne, bo As to moja dziewczyna, a nie tylko przyjaciółka z drużyny – odpowiedział.
- Jesteście razem? – wypalił Ren. Dopiero teraz zauważył, że para się obejmowała.
- Tak – odpowiedziała cicho Asoka.
- Zawsze byliśmy blisko. Ona potrafiła przywrócić moją kontrolę, gdy przestałem panować nad dwuogonisanym – wspomniał o momencie z Egzaminu na Chūnina. – Chroniłem ją i wspierałem.
I dlatego Setsu im tak zazdrościł. Miłości, bliskości i związku.
- W sumie nawet, gdy wartowaliście na Egzaminie na Genina, to byliście blisko – dodał Chase, łapiąc za naszyjnik z czerwonym kryształem.
Katon pokiwał głową.
- Chyba właśnie wtedy się to zaczęło – odpowiedział różowowłosy, przytulając Asokę.
- Widzisz? – zauważył. – I nagle jesteś wielce romantyczny i potulny jak baranek, a nie plujesz jadem jak zwykle – dokończył czarnowłosy, śmiejąc się z przyjaciela.
- Chcesz oberwać rybą? Chcesz? – spytał Katon, wstając z kłody i szarpiąc za patyk. Wskazał rybą na chłopaka, który siedział po przeciwnej stronie ogniska.
Setsu zaśmiał się. Humor mu odrobinę wrócił.
- Długo cię szukaliśmy, Ren – zaczęła Makeda. – ANBU, drużyny… Nawet twój ojciec sam wyruszył na poszukiwania ciebie. – W jej oczach pojawiły się łzy.
Blondyn podszedł do kuzynki i przytulił ją.
- Wiedziałem, że wrócę. Pamiętasz, wtedy na Egzaminie… - rozpoczął. – Ja obiecałem, że jeżeli kiedykolwiek ktoś was uwięzi, to was uratuję.
- Wiem, Ren – powiedziała cicho, jakby miała gulę goryczy w gardle.
- Len był ostatnią osobą z moich bliskich, której nie uratowałem – zakończył tajemniczo.
Setsu zastanawiał się… Jak wiele nie wiedział? O co chodziło z tą obietnicą? Ren najwyraźniej nie mówił poważnie o tym, że da radę wszystkich ocalić. Liść był w stanie wojny z Chmurą. Szykują się setki poległych. Krwawe bitwy i tysiące  rannych. Był przerażony.
Blondyn spojrzał w gwiazdy.
Potem Ren znowu zaczął gadać o Sayi. Setsu nie wiedział, co o tym ma myśleć. O co mu chodziło? Saya była zwykłą dziewczynką.
                                                        
Ziewnął. Chciało mu się spać, aż się zdziwił, bo chyba da radę dzisiaj usnąć bez tabletek. Musiał wykorzystać okazję. Przeprosił wszystkich i udał się do swojego namiotu, który miał dzielić z Katonem i Chase’m.
Słyszał śmiechy dochodzące z zewnątrz.
Ułożył się na boku i opatulił mocniej śpiworem. Powoli odpływał i był już na granicy snu. Było mu tak przyjemnie. Tracił kontakt z rzeczywistością. Resztką świadomości usłyszał cichy dźwięk rozsuwanego zamka namiotu, ale jakoś nie zrobiło to na nim wrażenia. Ledwo co odczuł, że ktoś kładzie się bardzo blisko. I poczuł jakiś dotyk, ale naprawdę już tak odpływał. Dopiero po chwili nieco się rozbudził i jeszcze półsennie zorientował się, że ktoś go całuje. Z cichym mlaskiem oderwał się od innych ust i dopiero otworzył oczy.
- R-Ren? – spytał cicho, jąkając się. Mógł już ujrzeć w ciemnościach twarz chłopaka. Niesamowicie przystojną. Uśmiechał się do niego. Uzumaki nie odpowiadając przybliżył się ponownie, a Setsu złapał tylko oddech i westchnął w miękkie, utęsknione usta Rena.
Zacisnął mocno oczy i wczepił się w ciało chłopaka. Tak bardzo chłonął tę sytuację i całą bliskość. Pragnął, aby Ren nigdy go nie opuszczał, aby nie przerywał tej chwili.
Uzumaki złapał go z policzek i dopiero wtedy mógł się rozluźnić. Otworzył oczy i przestał zaciskać usta. Spojrzał na białe oczy chłopaka, a jego własne wydawały się być przymglone. Widział już tylko jego.
Uchylił lekko wargi, pozwalając blondynowi na więcej. Ren zanurzył się w jego ustach i wsunął język głęboko do jego ust. Nie widział jak Uzumaki mógł być w tym taki dobry, ale chciał więcej. To było tak elektryzujące. Czuł, że zaraz się uzależni. Na całe życie.
Ale czy to nie kolejny sen?
Przymknął oczy i pozwolił Uzumakiemu ciągle i ciągle muskać jego usta.

2 komentarze:

  1. Ale mi serduszko bije, aaa... Setsu w końcu ma przy sobie Rena i czuję się przez to tak dobrze *^* Uwielbiam ich, naprawdę. Nie chcę by kiedyś historia z nimi się skończyła T^T
    A Ren jest romantyczny,no, tak w miarę *^* Kocham *^*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy