- Jak śmiesz do mnie przychodzić? – spytała, wyciągając rękę z kunaiem w stronę Rena. - Jeśli zrobisz mi krzywdę, to rodzice cię ukarzą.
- Rodzice? To są moi rodzice, nie twoi! – Ren chciał krzyczeć, nigdy wcześniej nie czuł takiego pragnienia krwi. Pragnął przebić ją swoją kataną aż nie zostałoby z niej nic.
- Adoptowali mnie i jestem ich córką czy tego chcesz, czy nie, braciszku – wysyczała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz