Chase wziął
głęboki oddech. Czuł się zupełnie nieprzygotowany do tej rozmowy. Przywitał się
ze strażnikiem i wszedł do biura swojego ojca.
Gaara
siedział przy biurku. Już drugą noc nie pojawiał się w domu, bo musiał
dopracować formalności związane z nadchodzącym Egzaminem na Jōnina w Wiosce
Piasku.
Mężczyzna
podniósł głowę i spojrzał na syna. Chase’a często uderzało wrażenie, że są
niemal identyczni, chociaż on miał włosy w kolorze karmelu i czarne oczy.
Krew zaczęła
mu szybciej płynąć i słyszał nieprzyjemny szum w uszach, chciał zacząć mówić,
ale jego język był dziwnie suchy.
Musi to
powiedzieć. Już nie może tu wytrzymać.
W końcu był pewny siebie, ale... przy rodzinie zachowywał się inaczej. Miał tylko ojca.
W końcu był pewny siebie, ale... przy rodzinie zachowywał się inaczej. Miał tylko ojca.
- Tato –
zaczął niepewnie. – Musisz mnie posłuchać. – Wziął głęboki oddech. – Ja chciałbym
przeprowadzić się do Wioski Liścia – głos mu się załamał. – Tylko na jakiś
czas! – od razu odkrzyknął. Chciał, żeby jego słowa brzmiały lepiej.
Przez twarz
Gaary przeszedł widoczny ból. Chase złapał się za serce, nie chciał ranić ojca,
który był przecież dla niego ważny.
Musiał to
powiedzieć, czekał tylko na reakcję ojca. Sam źle się czuł w Wiosce Piasku. Był
ściśnięty. Miał się zachowywać tak, jak oczekiwano. Dmuchano na niego i chuchano.
Chciałby pokazać wszystkim, że nie mają z nim szans i jest
najlepszy, ale nie tylko dlatego, że jest synem Kazekage.
Ojciec poszperał
w szufladzie biurka, wstał, a następnie podszedł do niego. Założył mu na szyję
naszyjnik z czerwonym kryształem.
- Widzę, że
ci zależy…
----------------------------------------------
A już za tydzień pierwszy rozdział tomu drugiego...
----------------------------------------------
A już za tydzień pierwszy rozdział tomu drugiego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz