20 maja 2018

Zostanie Blizna - 21

Bunt

Sala walk była dość duża i przestronna. Znajdowała się niedaleko Akademii i blisko mieszkania Asha.
Ren bardzo zdziwił się, że Uchiha chciał przyjść i zobaczyć pojedynek zwłaszcza, że jego stan nadal był tragiczny. Wciąż miał zabandażowaną głowę i stopy. Już mógł chodzić, ale nie czuł się najlepiej.
- Tylko powiedz, jeśli poczujesz się gorzej – zaczął Ren, biorąc pod ramię Asha. – Dobra?
- Jasne – odrzekł. – Dam radę posiedzieć godzinkę. Makeda mnie będzie pilnować. Co nie?
- Oczywiście – odpowiedziała dziewczyna idąca tuż obok z plecakiem w rękach. Przyszykowała zapasowe bandaże, jedzenie i picie oraz leki na wszelki wypadek. Nie chcieli, żeby coś im się stało.
- Ren, skup się lepiej na przyszłej walce. Pokaż mu, że lepiej jest mieć cię przy sobie – powiedział Ash, a blondyn naciągnął mu kaptur na głowę.
- A właśnie… - zaczęła Makeda. – Dlaczego po zdaniu Akademii przestaliście się kolegować z Setsu? – spytała nieśmiało, spoglądając na kuzyna.
Chłopak westchnął.
- To on powinien wam to powiedzieć, bo nie ja zawiniłem. On powinien się przyznać – dokończył. – Makeda, uważaj – zdążył tylko krzyknąć.
Hyūga pośliznęła się na śliskiej drodze i wywaliła się na kolana.
- Widzisz te ochraniacze na kolana zawsze się przydają, a śmiałeś się, że kupiłam dwa razy grubsze niż normalnie powinny być – powiedziała dumnie dziewczyna.
- To teraz będziesz też nosić cały czas rękawiczki jak twoja siostra? – spytał Ash z lekką kpiną.
- Muszę się zastanowić, ale na pewno nie takie jak ona – odrzekła zarumieniona. Azula miała długie delikatne i czarne rękawiczki, które zdecydowanie nie były stworzone do walki.
Na dworze było już ciemno, chłodno i wietrznie, gdy doszli do sali, od razu zrzucili kurtki, a Makeda przyszykowała Ashowi odpowiednie miejsce pod ścianą.
Ren zauważył, że Setsu przyszedł wcześniej od niego. Spojrzał w jego fiołkowe oczy i zauważył lekkie podenerwowanie. Czyżby przestraszył się jego ostatniej walki? Na Arenie? Uzumaki zaśmiał się pod nosem. 
Setsu skończył rozmowę z Katonem i skierował się na środek sali. Ren dołączył do niego.
- I jak tam forma, Uzumaki? – spytał.
- Dobrze, nie martw się o mnie – odpowiedział, chwytając za rękojeść swojej katany.
Katon podszedł do nich i rozdzielił ich.
- Przerwę pojedynek, gdy tylko zauważę, że coś kombinujesz, Uzumaki – powiedział stanowczo.
- I ja – dołączył się do tego Chase. – Nie tylko ty tu jesteś silny, Uchiha – powiedział z pewnością siebie. Chłopak zdjął z siebie koszulkę i mrugnął do Azuli, siedzącej przy Junie i Ashu.
- Zgadzam się – powiedział Ren. – Nie zamierzam go zabijać – dodał.
- A Gyatamaru planowałeś? – spytał surowo Katon, wbijając w niego spojrzenie kocich oczu. – Dlaczego chciałeś go zabić?
W sali panowała zupełna cisza, Ren tylko uśmiechnął się, bo co niby miał odpowiedzieć. Że zabił Gyatamaru z kaprysu? To był jeden z jego żartów? Stał się psychopatą? Nie, tu chodziło o… Kōsuke.
Katon prychnął. 
- Zaczynacie? – spytał różowowłosy.
Setsu kiwnął głową i wziął głęboki oddech. Czarne włosy okalały jego twarz. Wyglądał tak łagodnie… jak wtedy, gdy…
Ren pokręcił głową, musiał się skoncentrować. Nie powinien był pamiętać o tej chwili, ale jednak ostatnio… coraz częściej o niej myślał.
Uzumaki spojrzał na Setsu, który wyciągnął kunaia z karteczką wybuchową.
Złapał rękojeść katany i wyciągnął ją. Jego Kirę.
Katon oddalił się kawałek i schował różowe włosy, sięgające prawie do tali, pod kaptur szarej bluzy z symbolem klanu Uchiha na plecach.
- Start! – krzyknął Chase.
Blondyn zamachnął się pierwszy kataną. Setsu nie pozostał bierny, zrobił unik, ale od razu przeszedł do kontrataku. Odskoczyli od siebie.
Setsu wziął drugiego kunaia i skierował w niego swoją chakrę. Musiał szybko zwiększyć swoją siłę ataku, bo wiedział, że Ren nie będzie się z nim bawił. Dzięki treningu na medyka umiał świetnie kontrolować swoją chakrę i wysyłać ją do rąk.
Kunaie aż zabłysły.
Uzumaki podbiegł do fiołkowookiego i zamachnął się pewnie kataną. Setsu zaczął biegać, żeby zmęczyć przeciwnika. Spojrzał się na Katona. Ostatnio ćwiczył z nim podobną strategię.
- Co, zmęczony? – spytał Setsu i rzucił niecelnie kunaiem.
Ren zaczął szybciej oddychać.
- Jestem w formie, już mówiłem – przerwał na chwilę. – Nie martw się o mnie. To z ekscytacji – dodał.
Setsu zmrużył oczy. Chyba nie chciał tego osiągnąć.
Uzumaki skierował swoją chakrę do stóp i zwiększył swoją szybkość. Ostatnio ćwiczył taijutsu. Dużo biegał, był szybszy niż na Egzaminie. Teraz mógł się ganiać. Naparł na fiołkowookiego.
Setsu zdążył się obrócić, ale za to kunai wypadł mu z ręki. Nie miał czasu go podnieść, musiał się bronić tym, co ma. Odpalił karteczkę wybuchową i rzucił broń w Rena, który zrobił unik, ale za to siła rażenia zwaliła go z nóg i upadł. W tym czasie Setsu podniósł kunaia i rzucił shurikenem w przeciwnika.
Ren szybko wstał i kątem oka spojrzał się na Asha, który pobladł. Uzumaki zacisnął tylko zęby i zaczął ponownie atakować. Przeciął skórę na lewym przedramieniu Setsu.
Chłopak z bólu aż uklęknął i złapał się ranę, żeby powstrzymać krwawienie. Spojrzał się na blondyna ze strachem. Ren był tak blisko. Musiał szybko myśleć i coś zdziałać.
Czarnowłosy zareagował gwałtownie, chwycił kunaia i wbił go w udo zaskoczonego Uzumakiego, który upadł na plecy, jednocześnie waląc mocno głową o podłogę.
Blondyn jęknął, a Setsu wszedł na niego, jakby chciał się przytulić. Jego twarz zupełnie zmieniła wyraz i stała się… Jednak czarnowłosy szybko się opanował i znowu przybrał maskę z inną miną. Wziął do ręki kunaia i chciał przyłożyć mu go do szyi.
Ren miał jednak inny plan. Przetoczył się z chłopakiem tak, że był na górze i przyłożył katanę do ust Setsu. Ten strach był ponownie widoczny w jego oczach. Uzumaki aż sam bał się tego jak mocno reaguje na niego chłopak. Czarnowłosy wskazał na niego palcem.
Ren syknął. Miał do piersi przyklejone dwie karteczki wybuchowe. Wystarczyło słowo, a rozsadziłyby mu serce.
- Koniec walki – krzyknął Katon, podchodząc do nich i szarpiąc Rena za granatową tunikę.
- Co ty mówisz? – odezwał się Chase, skacząc do chłopaka. – Oni mogą jeszcze walczyć.
- Nie, nie mogą – odpowiedział stanowczo Uchiha.
- Są tylko lekko ranni – powiedział chłopak z Wioski Piasku.
- Ale Setsu jest moim przyjacielem, w przeciwieństwie do ciebie – wytknął różowowłosy – i chcę go chronić.
Chase otworzył tylko lekko usta, chcąc coś powiedzieć, ale on sam nie wiedział co. Złożył dłoń w pięść.
- A może ty chcesz ze mną walczyć? – spytał chłopak o włosach w kolorze karmelu i czarnych oczach.
- Zawsze – odpowiedział Katon. – Ale teraz są ważniejsze rzeczy. Trzeba ich uleczyć – mruknął.
Siostry Hyūga podbiegły na środek sali. Azula zajęła się Setsu, a Makeda Renem. Uzumaki jęknął, gdy kuzynka zaciskała bandaż na jego nodze.
- Czujesz ból? – spytała niewinnie. – To znaczy, że żyjesz – Uśmiechnęła się i zacisnęła bandaż jeszcze mocniej.
- Dzięki za informacje – powiedział słabo chłopak.
- Azula, jeśli byś chciała się kiedyś pobawić w pielęgniarkę, to wiedz, że jestem chętny – zażartował zalotnie Chase.
Dziewczyna uśmiechnęła się, a Katon prychnął.
Ren czuł się zażenowany. Przegrał. Nie zdążyłby zranić Setsu, zanim nie wybuchłyby karteczki. I na co te wszystkie lekcje skoro był słaby? Może i miał na plecach wyryte imię Kōsuke, ale to nie czyniło go silniejszym. Przybiło go to. Sądził, że będzie lepiej, a nadal czuł, że tak mało potrafi.
Setsu nie był wymagającym przeciwnikiem – to medyk. A nawet on sprawił mu problem. Może gdyby ogarnęło go tamto szaleństwo z Egzaminu i przyćmiło jego świadomość…
Poczuł gorycz w ustach i gulę w gardle. Zamknął oczy, bo wiedział, że może się w nich kreować łza. Nie chciał tego uczucia, pragnął się pozbyć tego żalu do samego siebie. Bo w tamtej chwili czuł tylko odrazę i zażenowanie.
Miał ochotę pójść do kąta i płakać z bezsilności i beznadziei. Nie chciał pokazywać się Ashowi ani Makedzie. Jego przyjaciele z drużyny są silniejsi od niego. Jak on chciał ich ochronić, będąc tak słabym?
- Faceci są tacy prości – szepnęła Azula, kręcąc głową.
- Jak to? – spytała się po chwili jej siostra.
- Chyba właśnie rozgryzłam, dlaczego Ren i Setsu się tak kłócą – odpowiedziała tajemniczo dziewczyna. Odrzuciła lśniące włosy z ramienia i podeszła do chłopaka bez koszulki.
Uchiha od razu zareagował.
- Pomóż mi ich przenieść na ławki, a nie tylko flirtujesz! – krzyknął Katon.
- Co, zazdrosny? – spytał Chase.
Uchiha spiorunował go wzrokiem.
- Oj, dobra już – odpowiedział Chase, podchodząc do Rena i pomagając mu wstać. Podeszli razem i chłopak posadził Uzumakiego koło Asha. Potem zablokował wybuchowe karteczki i zdjął je z tuniki blondyna.
Chase od razu podszedł do Azuli siedzącej obok Asoki. Katon aż wypuścił szybko powietrze z płuc i złapał za ramię chłopaka z Wioski Piasku.
- Chodź, idziemy walczyć! – krzyknął.
- Teraz? – spytał, próbując się wyrwać.
- Tak! – odpowiedział zdenerwowany. Ten chłopak powodował, że aż ogień w nim płoną ze złości. Chase irytował go każdym swoim ruchem.
Stanęli na środku i od razu zaczęli używać swoich żywiołów. Nie bawili się w żadne gierki i przeszli do konkretów. Z rąk Uchihy wypływał ogień, a Chase rozkruszył kawałek podłogi i rozprzestrzenił swój piasek na całą podłogę. Nawzajem się atakowali. Katon uciekał od piaskowych węży, a chłopak o karmelowych włosach robił uniki od kul ognia.
Walka była na wysokim poziomie. Ruchy były dokładne i przemyślane.  Mieli strategie. Co prawda Azula rozgryzła ich po paru pierwszych ruchach, ale to i tak było coś więcej niż walka między nim a Setsu.
Azula powinna przejść szkolenie u Shikamaru, ale ten z jakiegoś powodu nie chciał być jej mistrzem. Prawdopodobnie to wiązało się ze zbyt dużym wysiłkiem.
Katon poparzył bok Chase’a, ale to wszystko było do wyleczenia. Setsu zajmował się już takimi ranami i nie stanowiło to dla niego żadnego problemu.
Malutki wężyk piaskowy okręcił się wokół kostki Uchihy i skręcił ją. Różowowłosy krzyknął.
Walka skończyła się, gdy obaj padli zmęczeni na ziemię.
Wyżyli się i wyładowali złą energię. Bardzo dobrze im to zrobiło. Uśmiechnęli się do siebie i wstali.
A Ren czuł się coraz gorzej, kręciło mu się w głowie. Czuł się taki żałosny i słaby. Widział tak ogromną przepaść między siłą jego a chłopaków. Nie dorównywał im do pięt.
To miał być sprawdzian jego umiejętności. Dostał zero punktów.


---------------------------------------------------------
Witajcie, Skarby!
Jak wrażenia po walce? 
Czy Ren może planować zemstę? A może ucieknie się do czegoś innego?

2 komentarze:

  1. Teraz to mam jeden wielki mętlik w głowie. Setsu i Ren? Coraz bardziej podoba mi się ten pairing i chciałabym się powiedzieć dlaczego pan S. patrzy na Uzumakiego tym innym spojrzeniem... Co się między nimi stało? Czy kiedykolwiek się tego dowiem?
    Cóż, walka Katona i Chase'a była dla mnie takim odcięciem od perypetii głównego bohatera (nie ukrywam, że to mnie najbardziej interesuje). Ale przydaje się coś takiego ^^
    Czekam na wyjaśnienie mi sytuacji RenxSetsu~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, po pierwsze dowiesz się w tomie drugim (chociaż we Wspomnieniu Setsu już trochę musnęłam ten temat ;)). Ogólnie to trochę taka moja tajemnica co się wtedy wydarzyło.

      Usuń

Obserwatorzy